Strona główna -> Inspiracje urlopowe -> Ciekawe miejsca w Polsce - wyjątkowe noclegi w górach i nad morzem -> Domki nad morzem – Bla Marine. Bałtyk przed sezonem w skandynawskim stylu

Domki nad morzem – Bla Marine. Bałtyk przed sezonem w skandynawskim stylu

Autor: Łukasz Ropczyński
Opublikowano: Ostatnia aktualizacja: 1 komentarz 14,6 tysięcy wyświetleń
Domki nad morzem - Bla Marine. Bałtyk przed sezonem w skandynawskim stylu

Kiedy na początku pandemii polskie granice były „zamknięte” dla ruchu turystycznego, wykorzystaliśmy ten czas na podróże po Polsce. Pierwszym naszym celem był Bałtyk gdzie nieco przypadkiem znalazłem skandynawskie domki nad morzem. Zależało nam na niebanalnym noclegu, ale równie istotny był fakt, że szukaliśmy jakiejś prowincjonalnej miejscowości, gdzie przed sezonem niewiele się dzieje, a plaże są naturalne i niezatłoczone.

W dzieciństwie – we wczesnych latach dziewięćdziesiątych – każde wakacje spędzałem nad Bałtykiem. Ciocia mieszkała w poniemieckim domu w Mrzeżynie, niespełna 300 m od morza. Z tyłu – w ogrodzie – wynajmowała skromne kwatery dla turystów, ale dla mnie był zawsze osobny pokój, który jako dziecko zajmowałem przez całe lato. Na stare lata – z powodów zdrowotnych – ciocia sprzedała dom w Mrzeżynie, kupując małe mieszkanie w Kołobrzegu. W międzyczasie moje zainteresowania się zmieniły i pokochałem Włochy. Bardzo byłem ciekaw jak po 30 latach zmieniło się Mrzeżyno, ale o tym za chwilę…

Domki nad morzem – Bla Marine

domki nad morzem Bla Marine w Grzybowie, Pomorze Zachodnie (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
domki nad morzem Bla Marine w Grzybowie, Pomorze Zachodnie (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Poszukując domku nad morzem dla naszej czwórki, gdzieś w okolicach Kołobrzegu lub Mrzeżyna, przypadkowo trafiłem na bookingu na skandynawskie domki Bla Marine w Grzybowie. Domki wyróżniały się designem – na tle dość banalnych kwater – i miały bardzo wysoką ocenę gości – aż 9.3. Jechaliśmy z małymi dziećmi. Milan miał wtedy zaledwie rok, a Natan 5 lat, więc czystość domku, standard i atrakcje na terenie obiektu były bardzo ważne.

domki nad morzem Bla Marine w Grzybowie - z jednej strony mieliśmy miejsce do grillowania i las, z drugiej taras i plac zabaw (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
domki nad morzem Bla Marine w Grzybowie – z jednej strony mieliśmy miejsce do grillowania i las, z drugiej taras i plac zabaw (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Domek w Bla Marine najpierw zarezerwowaliśmy na tydzień. Potem się okazało, że pogoda nam dopisała na tyle, że jeszcze przedłużyliśmy pobyt o jeden dzień (tylko o jeden dzień, ponieważ później domek był już zajęty). Żartowaliśmy w samochodzie, że z Rzeszowa do Grzybowa jest prawie tyle samo kilometrów co do Włoch. To ponad 900 km, czyli niewiele mniej niż do Grado, gdy chcemy jechać gdzieś blisko na wakacje we Włoszech. Jechaliśmy cały czas autostradami, a później nowo oddanymi do użytku drogami ekspresowymi S3 i S6. Na miejscu byliśmy po 11 godzinach.

Jak wyglądał nasz domek w Bla Marine?

domki nad morzem Bla Marine w Grzybowie - podobał nam się ten skandynawski styl (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
domki nad morzem Bla Marine w Grzybowie – podobał nam się ten skandynawski styl (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Domki Bla Marine znajdują się w Grzybowie, pod samym lasem i około kilometra od plaży. 15 minut od zjazdu z trasy ekspresowej S6. Trafiliśmy bez problemu, a zameldowanie – podobnie jak w Apartamentach Szuflandia w Wiśle – odbywa się bezkontaktowo. W skrzyneczce nad kod czekał na nas klucz do domku. Można więc przyjechać o dowolnej porze. Gdy wynajmujemy apartamenty we Włoszech często są sztywne godziny odbioru kluczy (zazwyczaj do 19:00) po których zameldowanie wiąże się z dodatkową opłatą 50-100 euro. Tutaj tego „włoskiego problemu” nie było, więc do Grzybowa jechaliśmy na spokojnie.

Bla Marine to kompleks ośmiu drewnianych domków zbudowanych przez górali z Podhala w 2018 r. Właściciele są z Kołobrzegu, ale do budowy domków znaleźli najlepszych fachowców na drugim końcu Polski. Każdy z domków posiada salon z aneksem kuchennym, łazienkę i dwie sypialnie na górze. Domki mogą pomieścić 4-6 osób. Każdy domek ma prywatny taras z widokiem na plac zabaw, grill, a kuchnia jest bardzo dobrze wyposażona.

Zawsze jestem wyczulony na punkcie czystości domków, apartamentów czy hoteli. Tu naprawdę jest czysto. Zarówno w samym domku jak i wokół. Zresztą opinie z booking’a potwierdzają, że to nie był przypadek 🙂 Podobała mi się też dbałość o detale. Na górze była bramka zabezpieczająca schody przed dziećmi, w łazience wanienka dla niemowlaka, a w kuchni krzesełko do karmienia. Był też parawan plażowy – co piszę z lekkim uśmiechem – i jakieś inne akcesoria plażowe.

domki nad morzem Bla Marine, Grzybowo (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
domki nad morzem Bla Marine, Grzybowo (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Teren wokół domków jest dobrze zagospodarowany. Naprzeciwko tarasu jest plac zabaw ze zjeżdżalnią, huśtawkami, trampoliną i gigantyczną piaskownicą – wysypano tutaj nadmorski piasek. Są drewniane stoły przy których można zjeść kolację, wokół rosną brzozy i pachną posadzone wzdłuż tarasów lawendy. Szumu morza nie słychać, ale za ogrodzeniem jest gęsty las dający poczucie rześkości. Rano słychać śpiew ptaków, a wieczorami z tarasu widać zachód słońca.

Grzybowo ma najpiękniejszą plażę na Pomorzu Zachodnim

wejście na plażę kilkaset metrów za Grzybowem, przy drodze w kierunku Dźwirzyna (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
wejście na plażę kilkaset metrów za Grzybowem, przy drodze w kierunku Dźwirzyna (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Banał? Wcale nie. Nie mam tu na myśli plaży w samym centrum Grzybowa. Ta jest oczywiście bardzo ładna, ale nie wypoczywaliśmy na niej. Na plażę w samym Grzybowie przychodziliśmy wieczorami na tutejszą – nowo wybudowaną – platformę widokową. Nam spodobała się plaża przy drodze wyjazdowej z Grzybowa w kierunku Dźwirzyna. Po minięciu tablicy oznaczającej koniec Grzybowa, po przejechaniu niespełna kilometra po prawej stronie znajduje się duży parking (w maju był darmowy, w lecie podobny płatny). Tam zostawialiśmy samochód i przechodziliśmy ścieżką przez las (2-3 minuty). Wejście na tę plażę to moje najpiękniejsze wspomnienie znad polskiego morza.

ścieżka z parkingu przez las na plażę w Grzybowie (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
ścieżka z parkingu przez las na plażę w Grzybowie (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Ze ścieżki stopniowo widać coraz bardziej morze, aż w końcu pojawia się tak widok jak na zdjęciu poniżej. Zdjęcie może nie do końca oddaje rzeczywistość. Milan nas budził wcześnie rano, więc byliśmy pierwsi na plaży. Wkrótce potem pojawiało się coraz więcej osób. Nie byliśmy sami, ale w maju daleko do tłumu typowego dla wakacyjnych relacji znad Bałtyku.

Natan pierwszy biegnie na plażę w Grzybowie (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
Natan pierwszy biegnie na plażę w Grzybowie (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Pogoda w maju nad Bałtykiem trafiła nam się idealnie. Przez 8 dni padało tylko raz. Bywały słoneczne, ciepłe dni gdy opalaliśmy się na plaży i takie, gdy trzeba był ubrać kurtkę. Maj nie nadaje się jednak nawet na krótkie kąpiele w morzu.

w maju było już słonecznie, udało nam się trochę poopalać (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
w maju było już słonecznie, udało nam się trochę poopalać (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Grzybowo i jego dwa oblicza

w drodze na plażę przy zachodniej granicy Grzybowa (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
w drodze na plażę przy zachodniej granicy Grzybowa (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Mam ten komfort, że na blogu mogę napisać co chcę i to, co myślę naprawdę. Gdy na Facebooku napisałem Czytelnikom, że jesteśmy w Grzybowie, zamieszczając przy okazji kilka zdjęć, większość nam gratulowała i życzyła udanego urlopu, ale część zwracała uwagę, że Grzybowo jest niemiłosiernie zatłoczone, plaża jest pełna parawanów, pomiędzy którymi ciężko przejść, a w miasteczku zewsząd czuć zapach smażonych ryb. Być może tak jest, nie mam pojęcia. My byliśmy tu w pierwszej połowie maja i byliśmy zachwyceni. Zobaczcie tylko na zdjęcia poniżej.

Wbrew pozorom nie byliśmy tu sami. W maju w Bla Marine wszystkie domki były zajęte. Po weekendzie część osób wyjechała, ale za chwilę przyjechali kolejni goście i przez 8 dni naszego pobytu cały czas coś się działo. Za to spacerując po sennych uliczkach Grzybowa było widać, że jesteśmy jeszcze na długo przed sezonem. Dziesiątki mijanych kwater były puste. Gospodarze pomału przygotowali się do sezonu. Smażalnie ryb pozamykane. Czynny był tylko supermarket Dino i świetna restauracja Wichłacz Grill House przy drodze wyjazdowej z Dźwirzyna do Kołobrzegu.

Co robić w okolicy Bla Marine?

latarnia morska w Kołobrzegu (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
latarnia morska w Kołobrzegu (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Jestem ekspertem od włoskiego wybrzeża, więc nie będę się wymądrzał pisząc o atrakcjach nad Bałtykiem. Wiem o nich mniej niż niejeden z moich Czytelników. My kilkukrotnie pojechaliśmy pospacerować po Kołobrzegu (to zaledwie 5 km od naszych domków). Kołobrzeg to najważniejszy z kurortów w tej części wybrzeża. Przy porcie znajdują się liczne smażalnie ryb – najlepsza to wciąż ta u Rewińskiego, która swoją renomą szczyci się od ponad 30 lat. Przyjemnie spaceruje się wokół latarni morskiej, a potem nadmorskim bulwarem i dalej przez Park w stronę położonych poza centrum hoteli Diune i Arka. O ile w bliskim sąsiedztwie molo dominują sanatoria, to nieco dalej powstało mnóstwo nowoczesnych hoteli i apartamentowców. Samo ścisłe centrum Kołobrzegu nie zmieniło się znacząco od mojej poprzedniej wizyty tutaj – 20 lat temu. Wypiękniało, sanatoria przeszły gruntowne remonty, nawet molo jest pięknie odnowione i podświetlone nocą, ale miasto zachowało swój uzdrowiskowy charakter.

Pojechaliśmy też na wycieczkę w przeciwnym kierunku, w stronę Dźwirzyna i dalej do Mrzeżyna, w którym w dzieciństwie spędzałem każde wakacje. Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych ta droga wyłożona była pohitlerowskimi betonowymi płytami. Teraz jest już asfaltowa, ale w samym Dźwirzynie na krótkim fragmencie wciąż te betonowe płyty się zachowały. Ktoś z Was wie dlaczego?

Samo Mrzeżyno przez ostatnie 20-30 lat nie zmieniło się praktycznie wcale. Może to i dobrze. Poniemiecki dom cioci wciąż stoi. Zyskał nowych właścicieli i inny kolor elewacji, ale widać, że to solidna konstrukcja 😉 Znajdujący się tuż obok ośrodek wypoczynkowy Alga wyglądał na zamknięty od dłuższego czasu. W przeszłości chodziłem tu na basen. Pokręciliśmy się chwilę po Mrzeżynie i wróciliśmy do Grzybowa, które wydało mi się ciekawsze. Przy drodze łączącej nadmorskiej miejscowości w kilku miejscach budowane są teraz ogromne apartamentowce. Robią wrażenie. To właśnie tu widać największe zmiany.

W samym Grzybowie polecam Wam przede wszystkim plażę. Często bywamy w Trójmieście, regularnie na Półwyspie Helskim, ale plaża w Grzybowie spodobała mi się najbardziej. Warto przespacerować się na taras widokowy w centrum miejscowości i wybrać się na obiad do Wichłacz Grill House przy drodze wylotowej z Grzybowa do Kołobrzegu. W Grzybowie jest także stadnina koni. Jeśli masz taką możliwość, to weź ze sobą rowery. Nadmorskich ścieżek rowerowych jest tu mnóstwo. Łączą się one z sąsiednimi kurortami i są odizolowane od jezdni.

Bla Marine – domki nad morzem. Jakie są ceny, jak rezerwować?

domki nad morzem Bla Marine, Grzybowo (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
domki nad morzem Bla Marine, Grzybowo (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Domki nad morzem, w których spaliśmy poza sezonem kosztują od 200 zł za noc za cały domek (niezależnie od ilości osób). W lipcu i sierpniu w Bla Marine doba kosztuje około 400 zł za domek. W jednym domku zakwaterować się mogą cztery osoby dorosłe i nawet czwórka dzieci. Dodatkowo płatne jest sprzątanie końcowe – 95 zł. Można ze sobą zabrać małe zwierzęta.

Są to domki całoroczne. Jest wifi, ogrzewanie, parking, gry planszowe dla dzieci, grill i sprzęt plażowy.

Szczegółowe dane kontaktowe znajdziecie na stronie www.blamarine.pl

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

1 komentarz

Marta 16 marca 2021 - 11:00

Wspaniała relacja, wymarzone miejsce. Już wiem gdzie jadę wiosną! Dziękuję Wam za ten wpis!!!!! 🙂

Odpowiedz