„Wielkie włoskie wakacje” dzięki którym nawet teraz podróżuję po Włoszech i nie mogę przestać!
Początkiem marca miałem być w Rzymie. Bardzo na ten wyjazd czekałem i długo wszystko planowałem. Kiedy dzień po dniu z Włoch zaczęły spływać niepokojące informacje zdecydowałem, że nie lecę. Jakikolwiek wyjazd do Włoch w najbliższych tygodniach stał się niemożliwy, a ponieważ obydwoje z żoną bez Włoch żyć nie możemy, to chętniej niż zazwyczaj zaczęliśmy sięgać po książki z Włochami w tle.Kilkanaście dni temu na moje biurko trafiła powieść Jolanty Kosowskiej "Wielkie włoskie wakacje". I tak leżała w stosie dokumentów, umów i dziesiątek bibelotów. Nie ma miesiąca, żeby któreś wydawnictwo!-->!-->!-->…
Czytaj więcej...