Wiadomości -> Co warto zobaczyć w drodze do Włoch?

Co warto zobaczyć w drodze do Włoch?

Autor: Łukasz Ropczyński
Opublikowano: Ostatnia aktualizacja: 7 komentarzy 50,4 tysięcy wyświetleń
Co warto zobaczyć w drodze do Włoch?

Każdy kto planuje włoskie wakacje samochodem wie, że nie liczy się cel podróży, ale sama droga. Najczęściej przez Czechy i Niemcy, później Austrię – tutaj niektórzy zatrzymują się, żeby zwiedzić Wiedeń lub alpejskie miejscowości i północne Włochy. Ekspertem od Austrii nie jestem, ale chętnie podpowiem Wam, co warto zobaczyć przy autostradzie na samej północy Włoch.

Będą to miejsca, do których raczej nie warto jechać specjalnie. Jeśli jednak w podróży jesteście w stanie wygospodarować dodatkowe 2-3 godziny, aby zjechać na chwilę z autostrady i zobaczyć coś ciekawego, to zanotujcie sobie poniższe propozycje. Z pewnością któraś z nich będzie blisko Waszej trasy na włoskie wakacje.

Na razie cztery miejsca, a wkrótce kolejne! Znajdziesz tu tylko północne regiony Włoch przez które zazwyczaj wjeżdża się samochodem do Italii.

Jeśli szukasz hotelu przy autostradzie w Austrii lub na północ Włoch, to zajrzyj do osobnego działu. Zamieściłem tam listę polecanych i sprawdzonych hoteli, blisko autostrady i w rozsądnej cenie 🙂

Jeśli planujesz wakacje we Włoszech podróżując własnym samochodem to zobacz też do działów: Włochy samochodem, ceny autostrad we Włoszech i ceny paliwa we Włoszech. W artykule ceny we Włoszech podpowiadam jak nie przepłacać na wakacjach.

Laghi di Fusine (obok Tarvisio, w drodze nad Adriatyk)

Dwa malownicze jeziorka w sercu Alp Julijskich.

Laghi di Fusine, Friuli Wenecja Julijska, Włochy (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
Laghi di Fusine, Friuli Wenecja Julijska, Włochy (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Zaraz po przekroczeniu granicy włosko-austriackiej należy zjechać z autostrady A23 na pierwszym węźle w Tarvisio, czyli jeszcze przed bramkami autostradowymi po włoskiej stronie. Następnie należy wypatrywać brązowych tabliczek kierujących do Laghi di Fusine. Jeziorka oddalone są niespełna 10 km od zjazdu z autostrady. Do samego końca można dojechać drogą asfaltową. Przy jeziorach znajduje się bezpłatny parking.

Dwa jeziorka ukryte w górskim krajobrazie Alp Julijskich są świetnym miejscem na dwugodzinną przerwę w podróży i rozprostowanie kości. Jeziora to Lago Superiore (Górne) i Lago Inferiore (Dolne). Wokół rośnie gęsty las świerkowy, a w bliskim sąsiedztwie widać majestatyczne, alpejskie szczyty, które nawet w czasie wakacji bywają pokryte śniegiem. Przy jeziorach są ścieżki spacerowe i ławki ze stołami na piknik. W sezonie wakacyjnym otwarte są tutaj bary – można napić się kawy, drinka lub coś zjeść.

Jezioro Superiore znajduje się na wysokości 929 m n.p.m. i ma maksymalną głębokość 10 m. Dolne jezioro (Lago Inferiore) znajduje się na wysokości 924 m n.p.m., a jego maksymalna głębokość to 25 m. W pobliżu dolnego jeziora znajdują się także dwa inne małe jeziorka.

[better-ads type=’banner’ banner=’16060′ ]


Palmanova (w drodze nad Adriatyk, przed Wenecją)

Miasto idealne!

Palmanova, Friuli Wenecja Julijska, Włochy (fot. FVG, Grado Turismo)
Palmanova, Friuli Wenecja Julijska, Włochy (fot. FVG, Grado Turismo)

Niewielka Palmanova leży tuż przy skrzyżowaniu autostrad A23 i A4. Każdy turysta jadący do popularnych kurortów na Adriatykiem (Lido di Jesolo, Caorle, Bibione, Lignano czy Grado) przejeżdża koło miejscowości Palmanova. Jeśli w drodze do Włoch śpicie gdzieś w Austrii i macie trochę czasu przed przyjazdem nad morze, to zjedźcie z autostrady, na krótką wizytę w miasteczku.

W okresie renesansu wśród miejskich projektantów w całej Europie zrodziło się pojęcie „miasta idealnego”. W mieście idealnym miała być zachowana niezwykła symetria ulic i kształtów, wielkość placów miała odpowiadać szerokości ulic, a te z kolei miały wpływ na wysokość kamienic. Chodziło o zachowanie wyjątkowej symbiozy pomiędzy władzą, duchownymi, szlachtą, a mieszczanami. Utopijne wizje miast idealnych powstawały głównie na papierze. Między innymi projektował je Leonardo da Vinci. Kluczem do sukcesu miało być zapanowanie nad chaosem. Filozofowie i artyści przez wiele lat dyskutowali o harmonii symetrii i umiaru w projektowaniu, aż w końcu we Włoszech powstała Palmanova – miasto idealne.

Do Palmanova bardzo łatwo dojechać. Najlepiej zaparkować w samym centrum, tuż przy sześciokątnym placu, który jest jednocześnie miejskim rynkiem. Pospacerujecie po placu (Piazza Grande), zajrzyjcie do katedry, napijcie się kawy w jednej z bocznych uliczek i ruszcie w dalszą drogę na wakacje!

[better-ads type=’banner’ banner=’16060′ ]


Penser Joch 2211 m n.p.m. (w drodze nad Gardę)

Samochodem na sam szczyt!

Penser Joch (wł. Passo di Pennes), Włochy (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
Penser Joch (wł. Passo di Pennes), Włochy (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

Jadąc swego czasu nad jezioro Garda przez Innsbruck i przełęcz Brenner nawigacja poinformowała nas, że na włoskim odcinku autostrady A22 tworzą się ogromne korki. Jak się później dowiedzieliśmy, miał tam miejsce wypadek. My całkiem przypadkiem w miejscowości Sterzing we Włoszech zjechaliśmy z autostrady na alternatywną drogę SS508 w kierunku południowym (w stronę jeziora Garda).

Droga robiła się coraz bardziej kręta i coraz bardziej wąska. Cały czas pięliśmy się w górę. Mijały nas liczne motocykle, znacznie rzadziej samochody. Okazało się, że dojechaliśmy na szczyt przełęczy Penser Joch (wł. Passo di Pennes) na wysokość 2211 m n.p.m. W Polsce na taką wysokość można się dostać pieszo. Tutaj – zupełnie przypadkiem – wjechaliśmy samochodem. Na szczycie znajduje się niewielkie schronisko wraz z restauracją. Obok jest parking dla samochodów i motocykli. Wiele osób robiło sobie tutaj pamiątkowe zdjęcia, inni latali dronem, a jeszcze inni wyruszali stąd w dalszą pieszą wędrówkę.

Z Penser Joch wyruszyliśmy drogą SS508 na południe dojeżdżając do Bolzano. Na koniec dwie ważne uwagi. Zimą i wczesną wiosną ta trasa jest zamknięta. Zjazd samochodem z Penser Joch wymaga nieco wprawy. Jest stromo, dużo ostrych zakrętów i przez kilkanaście kilometrów jedzie się cały czas w dół. Lepiej hamować silnikiem, bo łatwo przegrzać hamulce.

[better-ads type=’banner’ banner=’16060′ ]


Wodospad Acquafraggia (w drodze nad Como)

Przepiękny wodospad na granicy Włoch i Szwajcarii.

Cascate dell'Acquafraggia, Piuro, Lombardia, Włochy (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)
Cascate dell’Acquafraggia, Piuro, Lombardia, Włochy (fot. Łukasz Ropczyński, kierunekwlochy.pl)

W 2018 r. planując podróż nad jezioro Como wybrałem trasę przez Austrię i Szwajcarię. Była najkrótsza, a przy okazji chciałem zobaczyć Cascate dell’Acqua Fraggia, nazywane też czasem po prostu wodospadami Acquafraggia na granicy Włoch i Szwajcarii, ale już po włoskiej stronie.

170 metrowy wodospad Acquafraggia (3050 m n.p.m.) to słynny narodowy pomnik przyrody obszaru Valchiavenna. Cascate dell’Acquafraggia są kolejnym przykładem na to, że mając samochód w wakacje można zobaczyć znacznie więcej. Wodospad na żywo jest jeszcze bardziej spektakularny niż oddają to zdjęcia. Gdy przyjechaliśmy na miejsce wokół wiele osób opalało się, piknikowało i przesiadywało w barze. W kilka minut pogoda zmieniła się i zaczęło padać – specyfika górskich terenów.

Obok parkingu – naprzeciwko wodospadu – znajduje się bar. Ceny normalne – jak w każdym innym włoskim barze mimo specyfiki miejsca. Jeśli nie planujecie pikniku to na zobaczenie wodospadu wystarczy zarezerwować nieco ponad pół godziny. Nam zeszło trochę dłużej, bo przed deszczem schroniliśmy się w barze.

[better-ads type=’banner’ banner=’16779′ ]

Przeczytaj także

7 komentarzy

Katarzyna 7 stycznia 2021 - 23:43

Świetny opis bardzo serdecznie dziękuję opracowanie:)

Odpowiedz
Judyta 31 stycznia 2021 - 16:49

Super opis wszystko bardzo szczegółowo właśnie w tym roku mam zamiar trochę pojeździć po Wloszech zresztą interesuje mnie geografia bardzo lubię odwiedzać ciekawe miejsca dziękuję za rak obszerny blog

Odpowiedz
Renata 10 lutego 2021 - 00:29

Super blog, jesteśmy w trakcie planowania wycieczki do Wenecji zdecydowanie wiele informacji wykorzystamy ,,,dziekuje i pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Kasia 23 sierpnia 2022 - 11:26

W drodze z Włoch polecam zjazd z autostrady w okolicy Gemona. W miejscowości jest kilka marketów, więc można zrobić ostatnie zakupy. Jadąc dalej trafiamy na urocze i niezwykłe w swej historii miasteczko Venzone. Miasteczko osadzone w średniowiecznych murach, które zostały odbudowane nowoczesną metodą. Gdyby niefakt, że zawsze czytam historię miejsca, nigdy nie domyśliłabym się, że nie stoją tam nienaruszone od stuleci. Maprawde warto zapoznać się historia miasta. Klimatyczne. Nie bez powodu wygrało ranking na najpiękniejsze miasteczko Włoch. Nam udało sie trafić na targ staroci, było gwarno i bardzo „włosko”, ale chętnie wrócimy aby spędzić tam leniwie ostatnie chwile w Itali przy pysznej kawie. Polecam zupełnie niepozorny bar/kiosk (tabaccheria) na ulicy Via Glizoio di Mels na przeciw tylnego wejscia do kościoła, aby wypić świetną cremitę i spróbować mrożonego jogurtu. Jestem fanka tego włoskiego deseru, więc doświadczenie smakowe mam duże, a te miały konsystencję chmurki. Kręcone są w automacie do granity, to pewnie daje im tą piankową lekkość. Punkt za brak coperto.
Warto do samej granicy pozostać poza autostradą. Widoki niesamowite. Mało samochodów. Czasowo wyszło nawet podobnie, a taniej i przyjemniej. Po drodze posiłek w Tarvisio i zwiedzanie jezior opisanych w artykule. I trasa leci jakoś przyjemniej i szybciej oraz mniej męcząco.

Odpowiedz
Łukasz Ropczyński 5 września 2022 - 17:54

Dziękuję za tak rozbudowany komentarz. Przyda się naszym Czytelnikom 🙂 Też byliśmy jakiś czas temu w Venzone, ale wciąż brakuje nam czasu, aby to miejsce wreszcie opisać na blogu. Wkrótce znajdą się tu także nasze zdjęcia i opis Venzone.

Odpowiedz
Żaneta 11 września 2023 - 21:07

Polecam również Lago del Predil tuz obok Tarvisio ( od tego roku pojawiły się opłaty parkometrowe) później śniadanie w Tarvisio w lokalu o nazwie Davit ( przy głównej drodze ) oraz wjazd kolejką gondolową na Monte Lussari w Tarvisio plus spacer z niezapomnianymi widokami ( na górze jest sanktuarium, można też zjeść i wypić coś w lokalach z turbo. widokiem, są też miejsca noclegowe) lub jeśli ktoś lubi spacery w nieco wyższych partiach gór i ” mniej cywilizowanych warunkach” to polecam Monte Canin w drodze z Tarvisio do Chiusaforte ( również możliwość wjazdu kolejką gondolową za niewielką opłatą, )
ta górska droga jest kręta i dość wymagająca

Odpowiedz
Łukasz Ropczyński 12 września 2023 - 08:20

Hej Żaneta,

Oczywiście byliśmy nad Lago del Predil – rzeczywiście droga kręta i miejscami wąska, ale warto tam pojechać. Będę ten artykuł aktualizował niebawem i dopiszę akapit o Lago del Predil. Mam też sporo zdjęć 🙂

Pozdrawiam,
Łukasz

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Przez dalsze aktywne korzystanie z Bloga bez zmian ustawień w zakresie prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Autora Bloga i Zaufanych Partnerów oraz wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies w Twoim urządzeniu końcowym. Informacje na temat Administratora Danych Osobowych i swoich praw znajdziesz w "Polityce Prywatności". Akceptuję Czytaj więcej